wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 3

- Mam nadzieję, że będziesz milczeć, tak jak kazałem.

- A co jeśli powiem? Co jeśli chcę powiedzieć?! - wysyczałam mu prosto w twarz.

Mocnym uderzeniem przygwoździł mnie do ściany. Ból oblał moje ciało. Mógłby się trochę pohamować! Ała!

- Lepiej dla ciebie jeśli o tym zapomnisz, ostrzegam cię.

Jego wściekły wzrok utkwił w moich, przerażonych tęczówkach. Po raz kolejny strach  mnie sparaliżował
- Louis, to boli! - krzyknęłam zwijając się z bólu. Przez chwilę milczał jakby analizował moją poprzednią wypowiedź.  Odszedł ode mnie na bezpieczną odległość. Chyba do niego dotarło.
Bałam się..pff! To mało powiedziane! Dlaczego on taki był?! Zachowywał się jakby wpadał w trans, podczas którego na wszystko odpowiada agresją. Mimo to pociągał mnie, jak cholera!
Zaklęłam w myślach na swoją głupotę. Potarłam plecy, a następnie wydała z siebie ciche syknięcie. Ewidentnie je usłyszał bo spuścił wzrok na dół. Skurwiel nadal nie wykazywał nawet objawów wyrzutów sumienia i skruchy. Między nami panowała niezręczna cisza. W końcu, ktoś z nas musiał ją przerwać. Louis. Odchrząknął dając mi znak abym na niego spojrzała. Uniosłam brązowe tęczówki na jego wyjątkowo przystojną twarz. 
- Będę się już zbierał.
- Taa, już czas na ciebie - cóż za wykaz odwagi, brawo Cassie! Do tej pory nie rozumiałam, jak ktoś tak młody i tak piękny...może być aż tak przerażający! Wróć.. przyznałam, że jest piękny...kolejny raz! Zamknęła za nim drzwi i przez okno obserwowałam jak odjeżdża sprzed mojego domu. Ten chłopak, to, że w ogóle znam kogoś takiego - to jedno wielkie nieporozumienie! Dlaczego jak idiotka szłam ulicą tamtej nocy? Teraz spokojnie bym się uczyła na kolejne testy, a nie rozmyślała i bała się o własne życie! Skierowałam się do swojego pokoju, gdzie opadła na łóżko. Nie minęła chwila, gdy mój biały iPhone wydał z siebie cichy dźwięk. Chwyciłem go w obie ręce i odczytałam treść wiadomości.
____________________________________________________
Nadawca : Abbie
Odbiorca : Cassie

                            Co to było? Przed chwilą się dowiedziałam kto raczył cię odwiedzić przed uczelnią!
                            Za dwie godziny będę w domu i wszystko mi wyjaśnisz! 
____________________________________________________________________

Westchnęłam głośna na samo wyobrażenie sobie rozmowy, która czeka mnie z przyjaciółką/
"Dlaczego się z nim zadajesz", "On jest niebezpieczny", "Boisz się go?"Ja to wszystko wiem!  
Tylko gdzie do jasnej cholery podziała się prywatność?! Sama nie wiem czemu nie pozbędę się go w przyzwoity sposób. Policja. A nie ..jednak wiem, przecież groził mi.
______________________________________________________
Nadawca : Louis Tomlinson
Odbiorca : Cassie

                           Przepraszam, nie chciałem cię skrzywdzić. Nadal cię boli? Odpisz.
______________________________________________________________________
Moje oczy powiększyły się diametralnie gdy przeczytałam kolejną wiadomość. "Odpisz" - phhh...jeszcze czego?! Może pomarzyć. Odłożyłam sprzęt na komodę i weszłam do łazienki, aby wziąć lekki prysznic. Podczas gdy ciepłe strumienie wody okrywały moje nagie ciało zupełnie wyłączałam się od świata zewnętrznego. Wszystkie troski, problemy - przestawały istnieć. Oplotłam się ręcznikiem i opuściłam pomieszczenie.
Powoli zeszłam na dół i wstąpiłam do kuchni po szklankę wody. Pierwszy raz od dwóch dni nie myślałam o Tomlinsonie. Wzdrygnęłam się na dźwięk dzwonka do drzwi. Abbie znowu zapomiała kluczy - pomyślałam i ruszyłam dupsko do przedpokoju. Pociągnęłam za srebrną klamkę i mym oczom ukazał się ...kurwa. Louis! Otworzyłam usta ze zdziwienia. Chłopak zmierzył mnie wzrok od góry do dołu i uśmiechnął się delikatnie. Wow! On się uśmiecha.
Zaczerwieniłam się zdając sobie sprawę jak jestem ubrana. Idiotka, dalej masz na sobie jedynie ręcznik! Zapewne moje policzki były już purpurowe, serce biło jak oszalałe. Po dłuższej chwili gestem ręki zaprosiłam go do środka. Oboje usiedliśmy na kanapie. Jego oczy powiększyły się i znacznie pociemniały. Aha...furia nadchodzi! Chowajcie kobiety i dzieci! 
- Dlaczego mi nie odpisałaś? - zacisnął dłoń w pięść i wpatrywał się w podłogę.
- Nie widziałam potrzeby
- Martwiłem się! - podniósł ton głosu, przeszedł mnie dreszcz.
- Dlaczego? Nie masz potrzeby się mną przejmować, nikomu  nie powiem,ok? Zniknij już z mojego życia! Daj mi spokój! 
~Louis~
Ona ma rację. Powinienem dać jej spokój, ale dlaczego nie mogę? Coś ...ciągnie mnie o niej. Wkurwia mnie jak nikt inny, a jednak...nie potrafię przestać myśleć o jej osobie. Naprawdę martwiłem się kiedy nie odpisała. Nagle zdałem sobie z czegoś sprawę. Uniosłem na nią spojrzenie . Wpatrywała się na mnie przerażona.
- Boisz się mnie? - zapytałem podchodząc bliżej niej. Nie odpowiedziała, ale to było tylko potwierdzeniem.
- Nie masz powodu, jesteś ostatnią osobą, którą chciałbym skrzywdzić. Czasem mnie ponosi, ale taka już moja natura.
- Nic o tobie nie wiem, Louis. - wypowiedziała te słowa prawie szeptem.
- Masz rację, idź się ubierz, zabiorę cię gdzieś. - wydałem polecenie głosem nie znoszącym sprzeciwu. Cassie poszła na górę, a ja zostałem w salonie. Rozluźniłem dłoń z silnego uścisku. 

   ~Cassie~
Ubrałam się i zdegustowana zeszłam do niego z powrotem. On ma tupet! Odważyłam się i powiedziałam mu prosto w twarz, że chcę, żeby przestał mnie nachodzić, ale niee!
- Gotowa? To idziemy. - rozkazał, jednak ja nadal stałam w miejscu. Skąd mam wiedzieć gdzie mnie zabierze? Może chce mnie zabić! Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę samochodu. Wsiadłam do środka. Cassie...jeszcze będziesz tego żałować. Ruszyliśmy z zawrotną szybkością, skoro dalej jest skłonny do takiej jazdy to czemu rzucił wyścigi.. zupełnie go nie rozumiem. Zapewniał mnie, że nie zrobi mi krzywdy, ale ...czy mogę mu ufać?! Przecież to jakiś psychol! Auto zatrzymało się. Odpięłam swoje pasy i wysiadłam z pojazdu. O boże. ..przywiózł mnie do siebie do domu! Teraz, w świetle dziennym jest jeszcze ładniejszy niż za pierwszym razem. Za jego zgodą weszłam do środka. Salon był duży i ładnie urządzony. Zasiadłam na kanapie i nie spuszczałam z oczu siedzącego naprzeciwko mnie Louisa. Nasz spojrzenia spotkały się. Obdarzyłam go nieszczerym uśmiechem.
- Co o mnie wiesz? - zapytał i przysunął fotel bliżej mnie,
- Niewiele, brałeś udział w wyścigach, skończyłeś z tym i teraz zajmujesz się czymś nielegalnym. Tak mówią. - zaśmiał się cicho słysząc co właśnie powiedziałam
- Skąd ty masz takie "informację"
- Z internetu - odrzekłam zawstydzona. Faktycznie nie świadczy to o mnie dobrze.
- Chcesz poznać prawdę? - kiwnęłam niepewnie głową i wsłuchiwałam się w jego opowieść.

To było rok temu. Duży wyścig, do wygrania kupa kasy! Starczyłoby na kilka domów, samochody i bóg wie co jeszcze. Bez wahania wziąłem w nim udział, w końcu byłem najlepszym spośród mistrzów. Samochody stały równo na linii startu. Trochę się spóźniłem, dlatego nie zdążyłem zrobić przeglądu. Znajomi powtarzali mi, żebym sobie odpuścił, ale ja..przecież byłem królem, nic nie mogło się stać. Myliłem się. Podczas ostatniego driftu puściły mi hamulce, nie było już odwrotu. Dachowałem. Nie wiem co było dalej, bo obudziłem się po pięciu dniach w szpitalu. Od tamtej pory nie biorę udziału w wyścigach, mówią, że to zostaję w człowieku już na zawsze. Jak wiesz jeżdżę szybko po drogach, ale nie na torze. Straciłem swój tytuł, swoją pasję, dostałem wyrok za udział w tym wszystkim. Jednak nadal jestem legendą, nadal jestem szanowany, dlatego organizuję wyścigi, przegrani oddają mi auta, mój przyjaciel robi drobne poprawki i sprzedaje je innym kierowcom.

W pomieszczeniu panowała napięta atmosfera. Byłam zdziwiona, tak po prostu otworzył się przede mną, opowiedział historię końca swojego dawnego życia. Mimo to, w żadnym stopniu nie czułam się pewniej. Niepewnie wyciągnęłam  dłoń ku jego osobie. Spojrzał na mnie, ale nie wykonał żadnego ruchu. Zwróciliśmy się w stronę drzwi, w których stanął kompletnie nie znany mi mężczyzna. Miał czarne włosy postawione na żel, duże brązowe oczy. Jego ramiona zdobiła skórzana kurtka. Był taki sam jak Louis. Ta zewnątrz delikatny przystojniak, ale wzrokiem mógłby zabić. Na jego ustach pojawił się tajemniczy uśmieszek.
- Jestem Zayn, a ty księżniczko? - podał mi prawą dłoń, którą uścisnęłam
- Cassie
- Jesteś nową dziewczyną Tomlinsona, Cassie? - widzę, że nie jest ani trochę dyskretny
- Nie, to nikt ważny - odpowiedział za mnie Louis. Co ..za...skurwiel! "To nikt ważny" .. ja pierdole! Zdecyduj się! Najpierw dajesz mi po raz pierwszy poczuć w twoim towarzystwie, a teraz?
- Cassie, chodź. - wydał polecenie.
Ruszyłam za nim. Po raz kolejny poczułam się jak .. hmm.. pies?
Chwycił moją dłoń i zamknął ją w szczelnym uścisku. A mówią, że to kobiety są nie zdecydowane. 
- To był Zayn, przyjaciel, o którym ci mówiłem. - przestudiowałam w myślach wszystkie jego wypowiedzi. A no tak! To ten mechanik.
Weszliśmy do sporego pomieszczenia na zewnątrz domu. Podejrzewałam, że to garaż. Nie myliłam się. Roiło się od przeróżnych samochodów. Wybrał pierwszy z brzegu i wsiadł do środka. Poszłam w jego ślady. 
- Odwozisz mnie do domu? 
- Tak, chyba, że wolisz zostać u mnie? - znowu uśmiech. Louis robisz postępy!
- Nie, podziękuję.
Przejechaliśmy jeszcze kilka minut i znów ujrzałam swoje mieszkanie.
Razem wysiedliśmy. Stanęłam naprzeciwko niego i obserwowałam jego twarz. Robił dokładnie to samo. Dziwne.
- Będę się zbierać, cześć. - odwróciłam się i skierowałam w stronę drzwi. Po chwili poczułam uścisk na przed ramieniu. Chłopak przyciągnął mnie do siebie. O co mu chodzi. Cisza, ta cholerna cisza! Przymknął oczy i wypuścił z ust powietrze.
- Dobranoc, Cassie.

_____________________________________________________
 Uff.. trzeci rozdział. Dziękuje za aż 21 komentarzy pod drugim!! Jesteście wielcy!
Kilka spraw : Jak zauważyliście, na dole ( pod obserwatorami) pojawiły się aktualności. Proszę,abyście je czytali bo tam będą ważne informację!  Pojawił się także ZWIASTUN bloga! Proszę obejrzyjcie go ( zakładka fabuła). Podoba wam się rozdział? Komentujcie!
Następny rozdział = 15 komentarzy! ♥ 



28 komentarzy:

  1. *-* Cudny <33 Jeszcze bardziej czekam na 4 rozdział *~* <33

    OdpowiedzUsuń
  2. <3333 Awwwww ten Lou jest boski *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3
    Czekam na następny :)) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. ADSGHJK *-*
    C U D O W NY ! ♥
    CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNY ! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! <33 bardzo mi się spodobał :))
    Czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  6. ZAJEBISTY ! ♥ ♥ ♥
    z niecierpliwością czekam na następny :D ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. O KURWA *o*
    ŚWIETNY TEN ROZDZIAŁ !!!!!!!!!!!!!!! ♥
    CZEKAM NA NASTĘPNY Z WIELKĄ,WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. KOCHAM TO,KOCHAM TO,KOCHAM TO !!!! ♥
    CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny *.*
    Jeszcze bardziej czekam na 4 rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojapierdolęojapierdolęojapierdolę *___________________*
    ten Lou jest boski <3 *.*
    zakochałam się w tym opowiadaniu *-*
    CZEKAM NA 4 ROZDZIAŁ :)
    PS.KOCHAM CIĘ ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo fajny ♥ :)
    czekam na następny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  13. zarąbisty :)
    czekam na 4 <3

    OdpowiedzUsuń
  14. omgomgomgomg *-*
    zakochałam się ♥ XD
    czekam na 4 rozdział adsjk <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ś W I E T N Y ♥
    czekam na 4 :D

    OdpowiedzUsuń
  16. O KUŹWA *_______________________________________*
    I LOVE IT ♥
    CZEKAM NA ROZDZIAŁ 4 :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny czekam na nexta
    Kate<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Niech on się wreszcie zdecyduje! :P
    Cudny rozdział, ciągnie ich do siebie jak pszczoły do miodu ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny rozdział ;)
    Już nie mogę się doczekac kolejnego :D

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Jezu dodaj kolejny bo zwariuje

    OdpowiedzUsuń
  21. dodaj kolejny bo nie wytrzymam plisssss :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Awww...to opowiadanie jest super :) Czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  23. dawaj nexta bo nie wytrzymam te opowiadanie jest zajebiste no dodaj następny rozdzial :P prosze :D

    OdpowiedzUsuń
  24. 4 rozdział miał być 2 dni temu

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże.. ;-; zaje*iste ...ty to masz łepek .. <3

      Usuń