poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 5



Przetarłam zaspane oczy i uniosłam się na łokciach. Rozejrzałam się, a  niepokój wdarł się do mojego umysłu. To nie jest mój pokój, a co gorsza nie mój dom! Próbowałam odtworzyć zdarzenia ubiegłej nocy. Impreza, Nate i Louis.... O mój boże jestem u niego w domu!! Z prędkością światła zeskoczyłam z łóżka i wyszłam z pomieszczenia. Przed sobą ujrzałam długi korytarz prowadzący na niższe piętro. Odwróciłam głowę, aby przejrzeć się w lustrze. Wczorajsze ubrania, za kołtunione włosy, coż...nie prezentowałam się najlepiej.Będąc już na dole próbowałam wyłapać jakikolwiek dźwięk w domu. Na marne. Oni jeszcze śpią? Czy może zostawili mnie samą...ciekawość wzięła górę i postawiłam pierwszy krok ku salonowi. Wsunęłam do pokoju jedynie głowę. Pusto.
-Już wstałaś ślicznotko - podskoczyłam przerażona. Kto normalny skrada się do ledwo znanej mu dziewczyny?! Poczułam jak moje poliki oblały się rumieńcem. W dyskretny sposób zasłoniłam włosami twarz, aby Zayn nie był w stanie zauważyć czerwonych plam
symbolizujących zawstydzenie.
- Jak widać - odrzekłam oschle
- Louis pojechał coś załatwić, powinien tu być za niedługo - posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów na świecie. Otrząśnij się Cassie!
- Coś? Zresztą nieważne, ja już  się zbieram. - odwróciłam się i skierowałam w stronę drzwi frątowych. Przyspieszyłam kroku, jedyne czego teraz chciałam to wyjść z tego domu! Pociągnęłam za klamkę i sekundę później stałam głową na klatce piersiowej Louisa. Kurde...ale on wysoki! Spuściłam wzrok na buty i odsunęłam się. Byłam tak blisko jego torsu, że bez najmniejszego problemu widziałam wszystkie pięknie wyrzeźbione mięśnie prześwitujące przez biały podkoszulek. Ehh...dlaczego ktoś tak okrutny musi jednocześnie być niewyobrażalnie seksowny.
- Idziesz już? - jego zimny głos przywołał mnie na ziemię - to dobrze, mam dużo pracy.. - Dupek.
- Tak, cześć -odpowiedziałam w podobny sposób do niego i opuściłam rezydencje.
Chodziłam po okolicy szukając jakiegokolwiek przystanku autobusowego...na marne. Wygląda na to, że czeka mnie spacerek. Przysięgam, że kiedyś zabije tego sukinsyna!
*
- Cassie! O mój boże! Żyjesz! - Abbie wtuliła się we mnie nie czekając, aż wejdę do domu. 
- Czemu mam nie żyć? - spytałam lekko rozbawiona i minęłam próg. Rozebrałam się i bez skrępowania kontynuowałam rozmowę w samej bieliźnie.
- Szukałam cię wczoraj! Nie wróciłaś do domu, myślałam, że coś ci się stało!
- To ty mnie wczoraj zostawiłaś, po za tym ... byłam w bezpiecznym miejscu. - posłałam jej pocieszający uśmiech i ruszyłam do swojego pokoju.
Wyciągnęłam z kieszeni komórkę sprawnie odblokowałam ekran. Proszę proszę ...ile powiadomień! Popatrzmy ... pięć nieodebranych połączeń od Abbie, kilka wiadomości od Abbie i .. od nieznanego numeru? Kliknęłam w białą kopertę, a po chwili ukazała mi się treść wiadomości. 
________________________________________________________
Nadawca : Numer nieznany
Odbiorca : Cassie
Przepraszam za Louisa. Ma teraz dużo kłopotów. Na pewno nie chciał cię wyrzucić.
                                                                                  Zayn.
_________________________________________________________________________
No i po co on mi to pisze? Każdy kto zna Tomlinsona wie, że właśnie to chciał zrobić, wyrzucić mnie. Po za tym, skąd ma mój numer? Czy jestem z nimi aż tak blisko? To wszystko zaczyna mnie co raz bardziej przerażać! Muszę to wszystko przemyśleć. Czas na prysznic!

~Louis~
  Chwyciłem najbliżej stojący wazon i rzuciłam nim o ścianę. Naczynie roztrzaskało się na małe kawałki wydając przy tym dużo hałasu. Zayn chwycił mnie za ramiona i obrócił w swoją stronę.
- Uspokój się! Tak nic nie załatwisz! - wycedził przez zaciśnięte zęby.  -czego się dowiedziałeś?
- Miałeś rację, wrócił do miasta. Jeszcze z nim nie rozmawiałem, ale podobno zbiera ekipę.
- Poradzimy z tym sobie! Pamiętaj, to ty jesteś mistrzem! - zderzyliśmy się głowami w przyjacielskim geście.
- Musisz uważać na Cassie. - poinformował mnie
- Co ona mnie interesuje?! - oddaliłem się od niego i skrzyżowałem ręce na piersi
- Nie wiem jakie są wasze relację, ale znasz Simona! Będzie chciał skrzywdzić każdego kto ma z tobą związek.  Zacisnąłem pięść na myśl, że coś mogłoby się stać tej kruchej istocie. Przestań Tomlinson! To nic nie znacząca dziewczyna, nie powinna cię interesować.
- Co powinien zrobić? W związku z nią....
- Najlepiej unikaj jej ...przynajmniej przez najbliższe dni, nie daj mu pretekstu. Nie zobaczy was razem, nie będzie wiedział, że coś was łączy. -wstałem z kanapy i udałem się do samochodu.
- Louis! Nie rób niczego głupiego! Jedna wpadka i idziesz siedzieć, nie zapominaj o tym.
Odpaliłem silnik z piskiem opon odjechałem. Zaparkowałem pod domem naprzeciwko. Światło w jej pokoju nadal się paliło. Dlaczego ona nie chodzi spać o normalnych porach?! Wytężyłem wzrok w poszukiwaniu jej postaci. Jest. Stoi przy lustrze. Poczułem ulgę wiedząc, że nic jej nie jest. Obserwowałem ją jeszcze przez chwilę, a następnie odjechałem. Tuż po zmianie biegu puściłem się prosto na stary tor. Potrzebuję chwili relaksu.
3 ... 2.....1 ... START! Ruszyłem zostawiając po sobie jedynie kłęby dumy i czarne ślady na drodze. Zawrotna prędkość - to kocham. Po trzech kółkach dookoła toru, zahamowałem w piskiem opon i opuściłem samochód. Głuchą ciszę przerwała seria oklasków zza moich pleców. Odwróciłem się nagle ... to jednak on.
- Brawo, nadal jesteś królem! - zaśmiał się gorzko i pochylił się w udawanym ukłonie. Nie wkurwiaj mnie!  - jesteś bardzo przewidywalny. Nie powiem, ładna ta dziewczyna, szczęściarz z ciebie Tomlinson - napiąłem mięśnie widząc pęk zdjęć przestawiających Cassie.
- Ona nie ma z tym nic wspólnego! Nic dla mnie nie znaczy! - chwyciłem go za koszulkę i przyparłem do maski samochodu.
- Obserwuję cię dłużej niż ci się wydaję i doskonale wiem, że ci na niej zależy. Widujesz się z nią codziennie ..coś mi to przypomina, tobie też? Tak samo było z Kath. Na dźwięk jej imienia coś we mnie pękło, tak dawno go nie słyszałem. 
- Kath była moją dziewczyną, Cassie nie, zostaw ją! 
- A więc ma na imię Cassie? Cudnie. - puściłem go na ziemie - do zobaczenia Louis.
Zostawił mnie samego z kotłującymi się myślami.

_________________________________________________________
Dziękuje za 18 komentarzy pod poprzednim. 
Jak wiecie wyjeżdżam do Londynu, ale postaram się dodać jeszcze jeden rozdział.
Pojawiła się zakładka "Pytania do bohaterów" - możecie tam zadawać pytania, a postacie opowiadania na nie odpowiedzą ;)
Kolejna sprawa, w opowiadaniu pojawiły się dwie nowe postacie ( Kath i Simon ) - zostaną one dodane do zakładki "Bohaterowie" 
Sprawdzajcie na bieżąco aktualności.
Czytasz = komentujesz.
 min. 16 komentarzy.

25 komentarzy:

  1. przede wszystkim dowiadujemy sie nowych rzeczy ;) no prosze , była jakaś dziewczyna. i co sie z nia stało ..? w zakładce 'bohaterowie' piszesz że nie żyje, a może to będzie tak jak w "szybcy i wściekli " ? ;)
    super rozdział !
    ojejcia, dowiem sie, jak tylko wrócisz z Londynu. miłej podrózy (która straasznie Ci zazdroszcze ! ), xx i wróć szybko do nas !

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow dopiero 5 rozdział a akcja się zaczyna :D Super nie moge się doczekać następnego. A! I życzę ci miłych wakacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award :) więcej informacji na moim blogu - http://opowiadania1d-smacznegohoranku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww trzęse się z podniecenia normalnie! ^^ Tak, tak wiem " psychiczna"ale nic na to nie poradzę, tak strasznie się nakrecilam na to opowiadanie, ze niemal nie zlecialam z krzesełka z tego szczęścia, kiedy ujrzalam nowy rozdział ;D
    Lou jaki "milusi", ale ubostwiam go w TAKIM charakterku<3
    Ten Tajemniczy Nieznajomy strasznie mnie denerwuje mimo, że tylko trochę go było w tym rozdziale. Normalnie za kudły i o podłogę, a potem wykastrować łyżeczką od danonka! >.<
    Czekam z niecierpliwością na kolejną dawkę wrażeń ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest Simon, zobacz sobie w bohaterach xD
      /Londynuseee

      Usuń
  5. ja pier*ole cudne! czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. megaaaa ! *.* kiedy next ? na ile wyjezdzasz ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;)
    Czekam na kolejny <3
    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńko *O* czekam na nn c;

    OdpowiedzUsuń
  9. Wooow ! bardzo fajne! Znalazłam to opowiadanie przypadkiem, ale mogę powiedzieć, że się zakochałam <33333

    //Kate1997

    OdpowiedzUsuń
  10. fajneee ! :) kiedy next ? mozesz pisac pod rozdziałem kiedy nastepny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aa :) a kiedy i na ile wyjeżdzasz ?: )

      Usuń
    2. Napisałam, że może dodam jeszcze przed wyjazdem :) Nie pisałam konkretnej daty bo na prawdę nie wiem czy się wyrobię.
      EDIT : Wszystkie pytania proszę zadawać na asku ) podany w zakładce kontakt) :))

      Usuń
  11. prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze prosze o następny !

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej informacji na blogu louis-younger-sister.blogspot.com w zakładce 'The Versatile Blogger' <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Koperta z pieczątką ZUS, PIS i USC.

    Z głębin R'lyeh macha do Was macką sam Wyelki Cthulhu! Z przyczyn technicznych, a ode mnie niezależnych (te paskudne gwiazdy, tfu, tfu!!!) ja sam nie mogę Was zje... zmackać, ale oto głoszę rozwiązanie wszystkich problemów! Ocenialnia Tako rzecze Cthulhu, prowadzona przez moich zaufanych Przedwiecznych!

    Ocenialnia Tako rzecze Cthulhu (pomackamy.blogspot.com) zaprasza każdego spragnionego porządnej, wyczerpującej oceny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo kocham to kiedy będzie kolejny :******

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh i Ah! <3 czekam

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny, ale czemu skończyłaś w takim momencie?!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział zajebisty , a końcówka najlepsza <3 Wbijaj do mnie : http://love-hate-such-a-fine-line.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. uuu Luis ma wrogów *.*
    ale śliczne dałaś jej imię: Cassie <3

    OdpowiedzUsuń